Dlatego ze zdziwieniem zobaczyłem niedawno plakaty promujące
Krakowski Dukat Lokalny oraz
Funty Krakowskie. Informacje na temat tych walut są skromne, lecz wygląda, że są to projekty niezależne, wręcz konkurencyjne.
Pojawiające się od jakiegoś czasu w różnych miejscach w Polsce lokalne pieniądze-ciekawostki (np. Merki czy Słupie) są jednak tylko próbą promocji turystycznej a nie prawdziwą walutą.
Dlaczego? Prawdziwy pieniądz musi krążyć by pomagać zaspakajać ludzkie potrzeby. Pieniądze-ciekawostki stanową pamiątkę i raczej trafiają do albumów a nie napędzają wymiany dóbr w społeczeństwie. Prawdziwe pieniądze lokalne oparte są o lokalne zasoby i są tworzone dla zaspakajania lokalnych potrzeb. Nierzadko zawierają mechanizm utraty wartości w czasie („rdzewiejący pieniądz”), co przyspiesza ich krążenie. Pieniądze-ciekawostki przeznaczone są natomiast bardziej dla turystów niż dla lokalnej społeczności: akceptowane są głównie w miejscach związanych z turystyką i to tylko w sezonie. Tak więc nie stanową realnej alternatywy ani dla kryzysu ani dla chorego rozwoju gospodarczego.
Podobnie jest z Krakowskimi Dukatami i Funtami. Jednak pojawianie się takich projektów, ich dopuszczenie przez państwo, pozwala mieć nadzieję, że łatwiej będzie zaistnieć prawdziwym lokalnym pieniądzom, służącym lokalnym społecznościom. Pieniądzom powiązanym z lokalnymi zasobami a nie będącymi tylko wirtualnymi zapisami służącymi spekulacji, akumulacji kapitału i powodującymi niszczenia zasobów naturalnych.
Projekt "Zielona Inicjatywa Gospodarcza" będzie przybliżał krakowskim małym i mikroprzedsiębiorcom istniejące i możliwe rozwiązania z zakresu alternatywnej ekonomii takie jak np. barter wielostronny.